Ci co gotują z sercem...

Durszlak.pl

czwartek, 26 grudnia 2013

Orzechowiec z miodem

 Każde Święta są wyjątkowe. Pamięta się te wyjątkowo udane lub te, którym do spokojnych było daleko. Rok temu, gdy w połowie drogi do Warszawy zepsuło się auto a Hubert miał 40 stopni gorączki wracaliśmy na lawecie a potem w samą Wigilię ja musiałam walczyć z taką temperaturą, po raz pierwszy doceniłam słowa "zdrowych i spokojnych".
W tym roku wszystko się udało. Jest w tym córeczko Twoja ogromna zasługa. Pomagałaś mi od pierwszych chwil. Byłaś gotowa na każdy mój gest ale też nauczyłaś się dzielić obowiązkami z Hubertem. 
Nie sztuką jest samej zrobić wszystko i mieć żal do innych. Sztuką jest cieszyć się z innymi z tego wszystkiego, co udało się zrobić razem. 
Usiedliśmy RAZEM PRZY STOLE
I choć może nie było jak z obrazka i słodkiego idealnego filmu, to jednak było nam dane być RAZEM a to chyba najważniejsze.






1 i 3/4 szkl. mąki
1/2 szkl. cukru
1 jajko
10 dkg margaryny
1 duża łyżka miodu
1 łyżeczka sody

Sodę rozpuściłam w 2 łyżkach mleka i dodałam pozostałe składniki. Zarobiłam ciasto ręką podsypując nieco mąką aby się nie lepiło. Podzieliłam na dwie części. Pierwszy placek ułożony na okrągłej, wysmarowanej i podsypanej mąką blaszce. Piekłam 15 min na 180 stopniach na środkowym poziomie z termoobiegiem.

W tym czasie zrobiłam masę orzechową. 
1/2 szkl. cukru
1 pełna łyżeczka masła
1 łyżka miodu
orzechy włoskie w ilości pokrywającej gęsto powierzchnię blaszki
Cukier doprowadziłam do karmelizacji, dodałam roztopione masło, miód i orzechy.
Pierwszy placek wyjęłam z blaszki, wysmarowałam ponownie blaszkę i ułożyłam drugi placek i na surowe ciasto położyłam nieco ostudzoną masę z orzechami. Piekłam 20 min.

Drugi placek się piecze więc robię masę budyniową. 
1/4 litra mleka
1 płaska łyżka mąki pszennej
1 płaska łyżka maki ziemniaczanej
1 cukier waniliowy
1/4 szkl. cukru
1/2 kostki margaryny
 
Z 1/4 litra mleka odlałam pół szklanki, dodałam mąkę i dodałam do reszty mleka rozrobionej z cukrem. Zagotowałam mieszając. Po lekkim wystudzeniu dodałam margarynę i wymieszałam.
Pierwszy placek przekroiłam na pół i posmarowałam każdy masą budyniową (nieco budyniu mi zostało). Na oba placki po wystudzeniu położyłam trzeci placek -  ten z orzechami. 






Razem przeniesiemy góry...a po wszystkim założę domowe bambosze :)

Możesz też spróbować....