Kolejny dowód, że nic i nikt nie dzieje się bez powodu. Uwierzcie, że przypadek czy los....wie lepiej. Po raz kolejny pod wpływem chwili zdarzyło mi się coś miłego a wierzę, że to dopiero początek....
Właśnie skończyłam pleśniaczka i zabrałam się za sernik. Przepis miałam znaleźć w sieci....Po moim dramatycznym "w interencie tyle różnych przepisów, który wybrałaś, pomocy!" - dostałam sms od pewnej pięknej, inteligentej a przede wszystkim spontanicznej Aliny.
Instrukcja prosta, czytelna, szybka. Nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie zmieniła pod...pod wpływem chwili i okoliczności :)
Moja wersja na pieczony sernik Oreo:
Spód:
2 paczki ciasteczek Oreo
60 gr masła
Masa:
masa z ciasteczek Oreo
1kg twarogu dr Oetker
6 żółtek
3 białka jaj
500 ml kremówki
3/4 szkl mieszanki cukru białego i brązowego
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 łyżka mąki pszennej
Masa. Do misy wrzuciłam masę z ciasteczek Oreo, 1 kg twarogu mielonego dr Oetker, 3/4 szkl. cukru, 500 ml śmietany kremówki, 6 żółtek, mąka ziemniaczana i pszenna na koniec dodałam pianę z 3 białek. Żółtka zostały mi po pieczeniu pleśniaczka więc dodałam :) choć w oryginale są całe 3 jaja.Wymieszałam malakserem.
Na koniec, na jeszcze ciepły sernik, starłam gorzką czekoladę.
Rozpływa się w ustach...dziękuję