Ci co gotują z sercem...

Durszlak.pl

niedziela, 29 września 2013

Tarta z jabłkami

Nie wiem jak to się stało, że tak dawno nie robiłam ciasta z jabłkami. Aż do dnia, gdy byliśmy na ognisku i po zjedzeniu 2 kawałków pysznej tarty Ani poprosiłam o "kawałeczek dla Dominiki na śniadanie". Rano moje łakomstwo było tak wielkie, że...zjadłam ten kawałek z nadzieją, że córeczka zapomni....cóż.... tup tup z pięterka po schodach, drzwi lodówki...."mamo!!!!!!!!!!!! gdzie moje ciasto???!!!"  Co było robić, raz dwa do sklepu, stara książka kucharska od Cioci Heni na stół i do roboty.

3 niepełne szklanki mąki 
1 kostka margaryny
1 szklanka cukru kryształ (plus ok. 0,5 szkl. do kruszonki)
2 żółtka
mleko...cóż "na oko"
1 - 1,30 kg jabłek


Włączam piekarnik na 210 stopni z termoobiegiem i zabieram się za ciasto. Mąkę wsypuję do miski, dodaję pokrojoną na małe kawałeczki margarynę (zostawiam na boku około 1 dużej łyżki aby potem dodać do kruszonki) cukier i dwa żółtka. Szybko siekam nożem.  Wszystko jest bardzo sypkie, doleję odrobinę mleka hmmm ok. 5 łyżek może. Dosłownie 15 ruchów paluszkami aby rozdrobnić kawałeczki margaryny. Na wysmarowaną margaryną blaszkę do tarty, wysypuję zdecydowaną większość ciasta, zostawiając 4 garści na kruszonkę. Ugniatam, wypełniając również brzegi blaszki. Wstawiam na środkową półkę. Obieram jabłuszka i ścieram na tarce na dużych oczkach. Odciskam sok i...wypijam ze smakiem :) docieram ostatnie jabłuszko bez odciskania - troszkę soku nie zaszkodzi, jabłka nie będą za suche. Do miski z resztą ciasta dodaję pozostawianą część margaryny i dosypuję z torebki cukru tak aby powstała kruszonka (na oko hmmm możne to być pół szklanki)  Spód w piekarniku jest jeszcze za blady. Każdy piekarnik inaczej zarumienia, więc czekam aż będzie brązowawe po bokach, środek mocno żółty. Wyjmuję i układam jabłka. Posypuję po całości kruszonką. Wkładam do piekarnika i czekam aż się ładnie zarumieni. W moim piekarniku to około 20 min więc po niecałej godzinie od wystawienia produktów na blat, tarta jest gotowa.  Lekko ostudzona posypana cukrem pudrem. Kradnę pierwszy kawałek....uciekam do ogrodu gdzie cudne słonko, dźwięk wody z fontanny, śpiew ptaszków i szumiące brzozy....zostanę tu sama choć chwilę....




Możesz też spróbować....