Śnieżna malina całkiem moja :)
Śnieżna malina
- kakaowy biszkopt -
4 białka ubiłam na sztywną pianę, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, 4 żółtka, 1 szklanka cukru kryształ, 1 szklanka mąki tortowej, 4 łyżeczki kakao. Piekłam 30 min na 160 stopni z termoobiegiem. Pokroiłam na 3 części. Nasączyłam powidłami śliwkowymi rozpuszczonymi w ciepłej wodzie.
- krem-
250 gr ubitego mascarpone, 200 gr ubitej na sztywno 30% kremówki, 2 łyżki kajmaku o smaku krówki, cukier puder, cukier waniliowy z laską wanilii, kawa rozpuszczalna razem z żelatyną (cukier puder, waniliowy i rozpuszczona kawa - dodawałam do smaku, policzę następnym razem, dziś byłam niecierpliwa)
Ułożyłam warstwowo: biszkopt, krem, maliny, pokruszone bezy, krem, biszkopt (nasączony z obu stron), krem, maliny, bezy. Polałam odrobią soku z malin.
Jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńDawno powinnaś to zrobić!
Niech się kręci!
A śnieżna malina...mmm..dobrze, że tak daleko ode mnie bo bym jej nie przepuściła :)wygląda rozpustnie pysznie
:***
M.