Więcej czasu na życie. Aby cieszyć się tym, co jest tu i teraz, niezależnie od tego co było czy będzie. Tego sobie i Wam życzę. Wbrew pozorom odbieram to jako sztukę.
1 ½ szklanki mąki pszennej typ 480
½ szklanki mąki żytniej x 2czyli w sumie 1 szklanka :)
20g świeżych drożdży
210 ml ciepłej wody
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczki soli
2 łyżki oliwy z oliwek
Wodę mieszam z drożdżami, cukrem i czubatą łyżką maki. W przesiane mąki (bez 1/2 szklanki żytniej) z solą i oliwą wlewam zaczyn. Wyrabiam ręką ok. 5 min.
Odstawiam na 15 min do piekarnika nastawionego na 50 stopni. Dosypuję 1/2 szklanki mąki żytniej i wyrabiam. Podsypuję mąką jeśli jest potrzeba. Formuję 8 małych bułeczek i ostrym nożem głęboko nacinam w połowie. Wstawiam do piekarnika nagrzanego do 100 stopni na 15 min. Bułeczki urosły. Podnoszę temperaturę do 180. Piekę 25 min. Wyjmuję i bardzo niecierpliwie czekam aby przestygły. "Dzieci! Śniadanie!"
Odstawiam na 15 min do piekarnika nastawionego na 50 stopni. Dosypuję 1/2 szklanki mąki żytniej i wyrabiam. Podsypuję mąką jeśli jest potrzeba. Formuję 8 małych bułeczek i ostrym nożem głęboko nacinam w połowie. Wstawiam do piekarnika nagrzanego do 100 stopni na 15 min. Bułeczki urosły. Podnoszę temperaturę do 180. Piekę 25 min. Wyjmuję i bardzo niecierpliwie czekam aby przestygły. "Dzieci! Śniadanie!"
Co sądzisz o zrobieniu ich na mące żytniej bez dodatku pszennej? I czy mogą być drożdże suche? Zauroczyłam się tym przepisem, więc będę o niego walczyć ;)
OdpowiedzUsuńZatem dziś dokupię świeżą porcję mąki i suche drożdże :*
Usuń